Siedziba sztabu pułku i klub oficerski w Sierpcu

Sztab jest głównym organem dowodzenia oddziałem wojskowym, na czele którego stoi szef sztabu, który podlega bezpośrednio dowódcy. W okresie pokoju głównym zadaniem sztabu jest organizowanie szkolenia wojsk i zapewnienie im warunków utrzymania wysokiego stopnia gotowości bojowej. Można niejako powiedzieć, że sztab zapewnia dowódcy pułku oraz dowódcom oddziałów doradztwo i pomoc, ale sam nie posiada jako takiej władzy – czerpie ją od dowódcy i sprawuje ją w jego imieniu. W sztabie zasiadają najwyżsi rangą oficerowie i podejmowane są tu najistotniejsze decyzje mające wpłynąć na losy pułku. Nic więc dziwnego, że siedziba sztabu pułku – jest niejako jego wizytówką. Na taką wizytówkę stacjonujący w Sierpcu 48. Ukraiński Pułk Dragonów musiał czekać ponad 15 lat od momentu dyslokacji w mieście (w 1891 roku). Ale gdy już się doczekał – to budynek godnie służył wojsku, a potem przez już ponad wiek, aż do dziś dnia służył i służy mieszkańcom Sierpca i na stałe wpisał się w jego krajobraz. Mowa jest tu oczywiście o murowanym budynku przy (obecnej) ulicy Płockiej 38.

Nie zachowała się dokumentacja budowy obiektu. Jedyne odnalezione dotąd akta archiwalne pochodzą z lat 1906 i 1907 i kończą się 8 października 1907 roku przygotowaniem do podpisania umowy z sierpeckim przedsiębiorcą Jakubem Rudowskim, który miał wznieść obiekt na wskazanym placu. Można przypuszczać, że budowę tak długo wyczekiwanego przez sierpecki pułk. obiektu, na przedstawionych wcześniej warunkach i wedle wcześniejszych zapowiedzi, rozpoczął Jakub Rudowski już po 1 stycznia 1908 roku.

Archiwum Państwowe w Płocku, Zespół Płocki Rząd Gubernialny, sygn. 1249, k. 13. Raport dowództwa 48. Ukraińskiego Pułku Dragonów do gubernatora płockiego w sprawie budowy sztabu w Sierpcu. Data: 12/25 czerwca 1906 r.

Murowany z cegły obiekt stanął na północ od pułkowej cerkwi, w pobliżu rogatek płockich, kalenicowo przy ulicy Bielskiej (dziś Płocka) i elewacją frontową został skierowany na wschód. Obiekt wzniesiono jako podpiwniczony (w południowej części), dwukondygnacyjny, przekryty czteropołaciowym dachem z dwiema dwupołaciowymi wystawkami od wschodu. Pierwotny rzut był na planie prostokąta z (prawdopodobnie) trójtraktowym układem wnętrz. Elewacje na wyodrębnionym z lica cokole (w którym w partiach południowych okna piwniczne), rozczłonkowane zostały szeregiem prosto zamkniętych okien, umieszczonych w aparatach okiennych (pod oknem płycina w fryzie, nadproże prostokątne z kluczem). Kondygnacje oddzielono gzymsem kordonowym w formie ceglanego płaskiego fryzu wydzielonego listwami (dolna z ząbkowaniem). Elewacje zwieńczono zredukowanym gzymsem. Elewacja główna (wschodnia) (pierwotnie) dziewięcioosiowa, z dwoma trójosiowymi ryzalitami o trójkątnych szczytach z okulusem i wysuniętym okapem z dekoracyjnymi rozporami. Między ryzalitami w osiach umieszczono po dwa okna.

Siedziba sztabu pułku w Sierpcu. Fot. z zasobu Centralnego Państwowego Archiwum Filmu, Fotografii i Fonografii w St. Petersburgu

W budynku siedzibę znalazły prawdopodobnie, według snutych wcześniej planów wszystkie potrzebujące miejsca organy i jednostki pułku oraz sam sztab (nazywany też „zgromadzeniem oficerów”), który stał się właścicielem i zarządcą całego obiektu. W budynku miał być również zlokalizowany klub oficerski, który spełniał dla konsystujących w sierpeckich koszarach żołnierzy niezwykle ważną rolę. Warto sobie uświadomić, że życie w prowincjonalnym miasteczku na dalekich rubieżach rosyjskiego imperium, nie wiązało się praktycznie z żadną rozrywką. Budynek łączył funkcje: restauracji, domu kultury, klubu towarzyskiego i kasyna. W kilku pomieszczeniach można było spędzać miło czas w doborowym (tylko rosyjskim) towarzystwie.

Dawna siedziba sztabu pułku w Sierpcu. Dziś szkoła podstawowa nr 2. Fot. J. Karwowski.

PS. Historia pertraktacji przed wzniesieniem obiektu oraz jego zawiłe losy po I wojnie światowej aż do czasów współczesnych stały się przedmiotem moich badań, które częściowo zostały opublikowane w nowej książce „W Sierpcu za cara” do zapoznania się z którą serdecznie wszystkich zachęcam (zob. Tomasz Kowalski, W Sierpcu za cara: śladami rosyjskiego garnizonu, Sierpc 2013, s. 211-223).