Ulica Zamczysko

Sporym nieporozumieniem było wprowadzenie do naukowego obiegu informacji o znalezionej w XIX-wiecznych aktach miejskich (AGAD, KRSW) nieużywanej dziś nazwie toponimicznej „Zamczysko” w odniesieniu do jednej z ulic miasta Sierpca. Wiadomość tę wprowadzili do literatury W. Sułkowski i M. Witwicki (Sierpc. Studia i Materiały, Sierpc 1972, s. 86, 103), przy czym ten drugi bez cienia wątpliwości podał, że w ten sposób zwana była ówczesna ulica Marcelego Nowotki – dziś Benedyktyńska. Za tymi informacjami podążyli w 2003 roku ks. T. Żebrowski i M. Krajewski (Dzieje Sierpca i ziemi sierpeckiej, Sierpc 2003, s. 87, 93, 202). W kolejnych popularnonaukowych publikacjach informacje te były bezwiednie powielane i niejako „w myśl tradycji” przyjmuje się dziś powszechnie, że dzisiejsza ulica Benedyktyńska to dawna ulica Zamczysko. Popularyzacja tej tezy wzmogła się w ostatnich latach przy okazji prac archeologicznych prowadzonych po drugiej stronie rzeki Sierpienicy, w miejscu dawnej siedziby Prokopa Sieprskiego (zob. więcej >>).

Spróbujmy doprecyzować kilka faktów.


Fakt 1

Dokument, na który powołują się Sułkowski i Witwicki w 1972 roku, to raport Magistratu Miasta Sierpca z 6 lipca 1858 roku skierowany do Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych dotyczący pożaru miasta, który wybuchł tego dnia przed południem w „w mieście tutejszym w Ulicy Zamczysko„.

Dokument szczegółowo omawia przebieg pożaru i straty jakie ponieśli właściciele (nikt nie stracił życia; przy gaszeniu pożaru szczególnie zasłużył się Jan Zgagowski). Spłonął „dom z drzewa pod kleńcem” [nr 247], „piec zduński z drzewa pod dranicami w którym to zabudowaniu urządzone było mieszkanie” [nr 247 A], „chlew z drzewa pod dranicami” [nr 247 B] i „szopa z drzewa pod dranicami” [nr 247 C]. Dawnym właścicielem tych nieruchomości był Karol Erchardt, a w chwili pożaru zarządzali nim jego spadkobiercy. Na posesji nr 247 mieszkali: Witalis Zieliński i Ludwik Erchardt, a na posesji nr 247 A – Mateusz Piotrowski i Józef Kowalkowski.

Raport ściśle lokalizuje rzeczoną posesję:

Niebezpieczeństwo groziło wielkie gdyż zgorzałe budowle czyli mieszkanie w którym wszczął się pożar ze strony zachodniej przytykały do jatek własnością kassy miejskiej będących z drzewa pobudowanych, od strony północnej o łokci 20 przyległe były kościołowi parafialnemu, a zaś od strony południowej przez dość wąską ulicę, bo o łokci 6 są położone budowle drewniane.

AGAD, KRSW, 4689, 448-451.

Fakt 2

Ulica Benedyktyńska w obecnym przebiegu w 1858 roku jeszcze nie istniała. Dokumenty z 1859 roku mówią dopiero o planach wytyczenia nowej ulicy pod nazwą Szpitalna, rozpiętej między kościołem Ducha Świętego a kościołem parafialnym i wykonania na niej nowego mostu (przerzuconego nad kanałem prowadzącym od dawnych jatek w kierunku północnym, do rzeki, przecinającym ulicę w pobliżu dzisiejszej posesji nr 4, por. plan poniżej). Zamierzano zlikwidować istniejący w tym miejscu niewielki cmentarz ewangelicki (zaznaczony na planie z 1800 roku, zob. też >>), zamknięty w 1840 roku i przy wytyczeniu nowej ulicy o szerokości 6 sążni (ok. 12 m) i jej wybrukowaniu „zachęci się mieszkańców do stawiania przy niej domów gdyż na ten cel przedstawia dosyć placów zdalnych” (AGAD, KRSW, 4689, s. 452, 455).


Fakt 3

Drewniane jatki, do których od wschodu przylegała spalona posesja przy ul. Zamczysko zaznaczone są na planie miasta z 1894 roku (por. plan poniżej). Jatki rzeźniczo-piekarskie były restaurowane w 1859 roku i z raportu Rządu Gubernialnego Płockiego, kierowanego do Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych dowiadujemy się, że „jatki położone są obok kościoła parafialnego obecnie restaurującego się” i zdaniem gubernialnego inżyniera należałoby znaleźć dodatkowe oszczędności, za które można „uskutecznić jakieś roboty dodatkowe dla zasłonienia jatek i upiększenia widoku od strony kościoła” (AGAD, KRSW, 4689, s. 459).

Ciekawostką jest fakt, że wówczas przetarg na restaurację jatek wygrał miejscowy proboszcz, ks. Makary Grabowski, co wywołało niemałe poruszenie władz administracyjnych. Poskutkowało ono pismem Wydziału Wyznań KRSW skierowanego do Władz Diecezjalnych (ośmiu diecezji polskich, w tym biskupa płockiego) z wezwaniem do zwrócenia wszystkim duchownym uwagi na przepisy prawa kanonicznego, które „wzbraniają duchownym trudnienia się spekulacjami mającymi na celu zyski” (AGAD, KRSW, 4689, s. 462-463).


Konkluzja

Wszystko wskazuje na to, że mianem ulicy Zamczysko nazywano w połowie XIX wieku fragment dzisiejszej ulicy Farnej od skrzyżowania z dzisiejszą ulicą Biskupa Floriana w kierunku rzeki (wzdłuż posesji: Farna 16, 18, 20, 22, 24). Faktem jest, że droga prowadziła w kierunku ruin zamku, pozostającego wciąż w świadomości mieszkańców Sierpca (zob. plan miasta z 1800 roku z nazwą „Schloss Platz” – Plac Zamkowy oraz relacja prasowa z 1848 roku, zob. niżej). Nie znalazłem dotąd innych odniesień (poza rzeczonym dokumentem o pożarze z 1858 roku) do nazwy Zamczysko; być może była to jedynie nazwa zwyczajowa, a ulicę te faktycznie oficjalnie mianowano ulicą Farną? (jak to widać na planach z 1800 i 1894 roku).

Sierpc, lokalizacja ulicy Zamczysko na planie miasta z 1800 r.
Sierpc, lokalizacja ulicy Zamczysko na planie miasta z 1894 r.

Wzmianka o zamku w Sierpcu w „Gazecie codziennej” z 1848 roku (nr 310, s. 2)
Kościół farny w Sierpcu. Gab. Ryc. BUW, Widoki Zabytków Starożytności, t. V, tabl. 67. 1851-3. Skan dzięki uprzejmości Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Sierpca. Czerwonym okręgiem zaznaczono posesję z budynkami spalonymi w pożarze z 1858 roku.

Postscriptum

Dla porządku dodajmy, że pierwsze drewniane jatki w Sierpcu zbudowano w 1830 roku. W 1827 roku wybrano pierwotny plac pod budowę jatek ze schlachtuzem (rzeźnią); podłużna parcela nr 59 miała wymiary 19×200 łokci; właścicielką posesji była wdowa Franciszka Parulska i jej córka Ewa z męża Kasperska; atutem dla lokalizacji był zlokalizowany na niej rów na nieczystości prowadzący w stronę rzeki; wobec sprzeciwu współwłaścicielki posesji (Kasperskiej), na zlokalizowanie samych jatek wybrano inne, trzy sąsiadujące działki, których właścicielami byli: Jan Zieliński, Tomasz Herpel i Gotlieb Drewal, o łącznych wymiarach 24×80 łokci; decyzję tę z kolei oprotestował proboszcz sierpecki, twierdząc, że place te znajdują się za blisko kościoła – ostatecznie szlachtuz wzniesiono na gruncie Jana Turalskiego, za rzeką, 165 metrów od kościoła farnego [AGAD, KRSW, 4685, s. 346-348, 377-378, 434, 436]. Murowane jatki, istniejące do dziś wzniesiono na Nowym Rynku dopiero na początku XX wieku (zob. >>).