Plac Chopina 16 – odliczanie?

pl-chop16 (7)

Z niepokojem zerkamy i czekamy na dalsze koleje losu dominanty północnej pierzei sierpeckiego Nowego Rynku. Zajmujący jej większą część, drewniany, piętrowy dom pod adresem Plac Chopina 16 dokonuje na naszych oczach żywota.

Przechodniów informuje zawieszony na elewacji napis „Nieruchomość na sprzedaż” oraz informacja o kontakcie z Urzędem Miejskim w Sierpcu. Opuszczone wnętrza, wybite szyby, częściowo zabite dyktami otwory okienne, zdestruowane, odpadające elementy snycerskiej dekoracji, zamknięta na zardzewiałą kłódkę brama na podwórko oraz żółta tabliczka „Uwaga! Strefa niebezpieczna” – oto kwintesencja sierpeckiego rozumienia słowa „ochrona zabytków”

100_2263Городское общественное собрание
/pol. dosł. Miejskie zebranie publiczne – in. Dom Ludowy/, 1910 r.
Fot. ze zbiorów Biblioteki im. Zielińskich w Płocku

Istniejący (jeszcze) dom przy Placu Fryderyka Chopina 16 (dawniej Nowy Rynek oraz Plac Zygmunta Wolskiego) powstał zapewne w końcu XIX wieku. W czasie ostatnich lat panowania carów pełnił reprezentacyjną funkcję Domu Ludowego. Było to miejsce zebrań miejskiej elity (wówczas wojskowej i urzędniczej), pełniące funkcję domu kultury, miejsca zebrań. W tego typu budynkach mieściły się też zazwyczaj biblioteka, bilard, czy scena teatralna. Piętro domu było wówczas zamieszkane przez lokatorów.

Obiekt zyskał nietuzinkową formę i niesłychanie bogatą dekorację snycerską, której oryginalny wygląd możemy wyobrazić sobie jedynie oglądając archiwalne zdjęcia. Budynek wpisał się w charakterystyczny nurt drewnianej architektury sierpeckiej przez zastosowanie wnęki wejściowej (w rodzaju wgłębnego portyku) i opracowanie elewacji. Niesłychaną dekoracyjność uzyskano przez zastosowanie zróżnicowanego szalunku na ścianie frontowej i nabicie snycerskich detali na dziewięcioosiową fasadę.

pl-chop16 (11).pl-chop16 (10)Sierpc – Nowy Rynek 16
Fot. ze zbiorów Wojewódzkiego Mazowieckiego Konserwatora Zabytków, Del. w Płocku. Ok. 1970.

Warto dodać, że dom przy Pl. Chopina 16 jest jedynym w Sierpcu, zachowanym, z istniejących niegdyś kilku budynków piętrowych w całości wzniesionych z drewna. Ewenement! Na skalę co najmniej regionalną!

pl-chop16 (12)

Narutowicza 17

warynskiego1

Farna 3

Piastowska6-(z)13

Sierpc, dom, ul. Piastowska 6 w 1975 roku. Fot. A. Lorenc, ze zb. MWKZ w Płocku.

Nieistniejące już dziś sierpeckie drewniane piętrowe budynki.
Kolejno: szkoła żydowska „Tarbut”, przy ul. Narutowicza; dom pod adresem Farna 3; dom przy ulicy Piastowskiej 6.
Fot. ze zb. MBP w Sierpcu oraz MWKZ w Płocku.

W dwudziestoleciu międzywojennym obiekt został w całości zamieszkany przez szereg rodzin. I to tu, w tym domu miał mieszkać chyba najsłynniejszy artysta pochodzący z naszego miasta. Postać wyjątkowa, bohater podręczników malarstwa międzywojennego, bliski przyjaciel Leona Wyczółkowskiego, Rafała Malczewskiego czy Leona Chwistka oraz uczeń Jacka Malczewskiego i Jana Stanisławskiego – malarz Abraham Neumann (*1873 †1942) (wiki >>)

Abraham Neuman2

Abraham Neumann. Fot. NAC.

Według ustalonych przez zaprzyjaźnionych miłośników i znawców miasta informacji, rodzina Neumannów zamieszkiwała dom przez wiele lat. Abraham Neumann miał wielokrotnie, już jako znany i utytułowany artysta, odwiedzać swoją sierpecką rodzinę, pomieszkiwać u krewniaków w domu przy Nowym Rynku i stąd udawać się w sierpeckie plenery by tworzyć swoje kolejne dzieła.

SIERPC . DOM PRZY NOWYM RYNKU NR 21 W KTORYM MIESZKAL MIECZYSLAW ZAKASZEWSKI LEKARZ WETERYNARII. 1947 R1359Dom przy Nowym Rynku 21 (dawna numeracja), 1947 r.
Widoczna nieistniejąca dziś dobudówka z tarasem.
Na piętrze mieszkał wówczas sierpecki lekarz weterynarii Mieczysław Zakaszewski.

Fot. z arch. T. Rolke.

Aż chciałoby się przypomnieć szumnie propagowaną lutową wystawę w sierpeckim Centrum Kultury i Sztuki, gdzie podczas Dnia Kultury Żydowskiej, do Sierpca przywieziono sześć obrazów Neumanna, które wywołały w środowisku badaczy i miłośników historii miasta ogromną dyskusję nt. weduty pt. „Żydowskie miasteczko”, w której wielu chciałoby widzieć Sierpc z początków XX wieku (artykuł o wystawie i dyskusja na stronie Sierpc Online >>)

Obrazy przyjechały – dumnie wisiały w Galerii – a potem odjechały z powrotem do Warszawy. Padały propozycje o odkupienie przez miasto obrazu, by (tu cytat) „Sierpc miał jakąś pamiątkę po tak znanym artyście”. No tak… szukamy na siłę pamiątek, a mamy – jedną, niepowtarzalną – jego dom rodzinny! Dom, któremu pozwalamy odejść na naszych oczach. Dom, którego nie doceniamy, nie szanujemy, a przede wszystkim – nie dostrzegamy! [a mało widoczny przecież nie jest?]

pl-chop16 (2)

Sierpc – Plac Chopina 16. Fot. ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sierpcu

Brakuje słów by opisać całą sytuację, jaka wytworzyła się wokół budynku. Ignorancja urzędników, którzy potraktowali go nie jak zabytek – ale jako problem (w myśl zasady „zabytek to zbytek”), skazały dom na całkowitą zagładę. Sprawa wygląda na przesądzoną (wystąpienie P. Burmistrza miasta, min. 20:23-21:14 >>). Gdyby obiekt znalazł się pod właściwą opieką, mógłby być perłą, symbolem i powodem do dumy Sierpca i Sierpczan – a tak dziś, przez brak zrozumienia jego wartości, potraktowany jest po macoszemu, jako element „komunalnego zasobu mieszkaniowego o złym stanie technicznym” (cytat >>), który „trzeba będzie zlikwidować” (cytat z wystąpienia P. Burmistrza podlinkowanego powyżej, min. 21:05).

Ktoś powie – łatwo Kowalskiemu mówić, pisać i krytykować. Ale ja powiem – najłatwiej powiedzieć, że nie ma pieniędzy. Owszem, pieniądze, drodzy Państwo, to oczywiście ważny element, ale to jest dopiero punkt nr 2 w projekcie ochrony naszego dziedzictwa. Punkt pierwszy i najważniejszy – to DOSTRZEŻENIE WARTOŚCI PŁYNĄCYCH Z ZABYTKU, ZROZUMIENIE ICH oraz CHĘĆ ZMIAN I WPROWADZANIE ICH W ŻYCIE. Nie widzę dotąd żadnych chęci do podjęcia się punktu nr 1. Wychodzi się z założenia, że łatwiej budynek zburzyć, zamieść i jest po sprawie…  Najłatwiej powiedzieć, że przecież nie było pieniędzy – to jest prosta, stara i oklepana już wymówka na wszystkie niewygodne tematy. Jak widać – sierpeckie zabytki – to właśnie kamień w bucie naszych decydentów.

Myślę, że społeczność żydowska, prężnie działające organizacje chroniące dziedzictwo pozostałe po naszych starszych w wierze braciach, czy choćby instytucje od których obrazy Neumanna w lutym tego roku wypożyczaliśmy – byłyby sprawą zainteresowane. Ale to przede wszystkim winno leżeć w gestii miasta. Wyciągnięcie ręki i próba współpracy. Skoro sami nie potrafimy sobie poradzić z zabytkiem, to może warto poszukać pomocy z zewnątrz?

No chyba, że ideą „rewitalizacji starówki” (tak szumnie zapowiadanej od dziesięcioleci i pewnie wciąż planowanej przez kolejne lata) jest wyburzenie całej zabytkowej struktury miasta i wzniesienie w ich miejsce pseudozabytków a potem dumne obnoszenie się ze zrealizowanych projektów. A po wszystkim może jeszcze jakiś medal się znajdzie? …

Dni domu są policzone. Liczmy więc razem… ale może na cud?

pl-chop16 (8)

Postscriptum
Uprzedzając ewentualne pytania.
Obiekt został wpisany do rejestru zabytków 30 stycznia 1979 roku. Nr wpisu 249/1979.
(zob. s. 26 >>)

31 myśli na temat “Plac Chopina 16 – odliczanie?

  1. Ano właśnie. Piękną pan wystawił laurkę naszemu kochanemu włodarzowi. Ale dobrze, niech nie myśli, że jest bezkarny z całym swoim zapleczem.

    Polubienie

  2. Rajcy nasi ukochani, jeden lepszy od drugiego, dramat, ledwo się wysławiać potrafią, samiśmy ich wybrali — jak tacy ludzie mają chronić nasze zabytki? Chronią swoje portfele i swoje rodzinki na różnych stołkach. Sam burmistrz nie jest do winien, są też inni mocno „zaangażowani w sprawę”

    Polubienie

  3. Szanowny Panie Tomku,

    Muszę się z Panem niezgodzić. Brak wielu ważnych informacji na temat historii tej nieruchomości oraz wiele zostało moim zdaniem sfałszowanych. Burmistrz Miasta – Marek Kośmider ma swoją stronę WWW – marekkosmider.pl i tam można zadać mu pytanie. Na pewno Panu odpowie. A warto, naprawdę gdyż ja prywatnie znam zupełnie inną historię tego domu co Pan podał. No i muzeum już jest na Farnej.

    I zapomniał Pan o nawajżniejszym – dom ten NIE jest zabytkiem

    Pozdrawiam

    GALL ANONIM

    Polubienie

    1. Szanowny Panie Gallu Anonimie

      1. Definicja zabytku:

      Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. Nr 162, poz. 1568 z późn. zm.) definiuje zabytek w następującej definicji:

      „Zabytek oznacza nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową”.

      Etymologia słowa „zabytek”:

      „(…) co z bytu dawnego zostało” (A. Bruckner)
      „(…) pozostałego z byłych rzeczy” (S. Linde)
      zabyć – staropolskie słowo oznaczające „zapomnieć”, zapożyczone z języka rosyjskiego „забымь” także oznaczające „zapomnieć” – a pomnieć to w staropolskim PAMIĘTAĆ – stąd słowo POMNIK.

      Polubienie

      1. Zapomniał Pan również dodać, że musi być wpisany do rejestru zabytków. Ponadto decyzją Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego , budynek ten przeznaczono do rozbiórki z powodu zagrożenia życia i zdrowia. Konserwator zabytków obowiązkowo musiał wykreślić ten budynek z rejestru zabytków, aby można go było wyburzyć. Informację o wpisaniu Pan podał, o wyrejestrowaniu już nie.

        Ponadto ciągle cytuje Pan słowa burmistrza oraz to, że jest to wina urzędników. Jeden dokument, który Pan zamieścił został uchwalony przez Radę Miasta, gdzie jest w par. 2 napisane, że wykonanie uchwały zleca się burmistrzowi. Więc odpowiedzialność za ten budynek tak naprawdę ponosi Rada Miasta oraz ci radni, którzy głosowali za przyznaniem takiego, a nie innego statusu temu budynkowi.

        Dom ten był wspólnotą – sami lokatorzy musieli dbać o ten budynek, poprzez fundus remontowy, który ustawili na prawie zero. Dom przez to popadł w ruinę. Miasto wielokrotnie szło lokatorom na rękę, ale tutaj już nic nie mogło zrobić, gdyż Nadzór Budowlany nakazał rozbiórkę.

        Polubienie

      2. Szanowny Panie,

        Ja nie cytuję CIĄGLE pana burmistrza. Zacytowałem Go w jednym akapicie. Piszę o niezrozumieniu wartości jakie płyną z zabytku. Pomysł na wyrejestrowanie go z urzędowego spisu obiektów objętych ochroną – to decyzja wtórna do decyzji o nie objęciu go ochroną, a jedynie pójście na rękę i rozwiązanie „problemu”, jakim dla Miejskich Decydentów okazuje się być dom przy Placu Chopina 16.

        Z Pana komentarza wynika, że najlepiej zrzucić winę na wszystkich dokoła – na radnych, na lokatorów, na upływający czas…

        Czasem warto spojrzeć na siebie i zapytać się – co ja zrobiłem, by było inaczej?

        Pozostaną zdjęcia, wspomnienia i refleksje. Pozwolimy, przy wyręczeniu się własną „niemocą”, nadzorem budowlanym, konserwatorem, lokatorami – by zniknął obiekt wartościowy dla dziejów miasta.

        … kamień w bucie… zamieść i po sprawie…

        Polubienie

      3. Szanowny Panie Tomku,

        Nie trzeba znać się konkretnie na prawie. Ja jako sąsiad tego budynku z dawnych lat wiem jak było naprawdę. I wiem, że miasto nie posiada tutaj wiele winy.

        Budynek ten należał do miasta, lecz ono postanowiło sprzedać do wspólnocie. Kupili oni mieszkania za 20% wyceny biegłego w ramach bonifikat. Dzięki temu kupili oni mieszkanie za prawie darmo.
        Jako, że była tam wspólnota to właśnie lokatorzy zarządzali wszelkimi budżetami w tym budynku, ustalali oni m. in. fundusz remontowy. Ustawili oni tak wysoki, że nie nie starczało pieniędzy na nic. Oni zaniedbali ten budynek.

        Po paru latach przyszedł PINB, który stwierdził, że budynek ten zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców i osób postronnych. Nakazał on rozbiórkę tego budynku. W tym momencie mieszkańcy z tego co pamiętam poszli do burmistrza, aby przydzielił on im nowe mieszkania. Zgodził się on, choć nie powinien moim zdaniem. Poszedł on ludziom na rękę. No bo powiedzmy sobie szczerze – zgodnie z prawem oraz zgodnie z rozsądkiem za stan nieruchomości odpowiada właściciel. Czy przez swoją nieuwagę rozbiję smartfon o chodnik, gdyż wypadł mi z ręki, to pójdę do burmistrza aby mi dał nowy? Nie, gdyż to nie ma sensu. Właściciele – wspólnota zaniedbali ten budynek.

        Miasto wykupiło od właścicieli ten budynek, płacąc PEŁNĄ CENĘ, po ponownej wycenie biegłego. Gdy przyszli eksperci i specjaliści, stwierdzili, że budynek ten nie ma fundamentów, od strony północnej (od podwórza) jest całkowicie zniszczony, drewno spróchniałe. Gdy obliczono koszty, wyszło, że naprawa tego budynku wyniosła by dwa razy więcej niż zniszczenie go, zrobienie fundamentów i wybudowanie nowego budynku mieszkaniowego.

        Mieszkańcy zaniedbali więc ten wspaniały budynek, miasto, że nie było już właścicielem nie mogło nic zrobić. Sami mieszkańcy tego budynku zrobili niezły interes – kupili za 20% ceny, natomiast sprzedali za 100% ceny. No czysty zysk.
        Proszę popatrzeć na inne budynki, np. na ul. Benedyktyńskiej. Tam nie ma wspólnoty, natomiast ludzie bardzo dbają aby te budynki ładnie wyglądały i „przeżyły” jeszcze drugie tyle ile mają obecnie.

        Ludzka chciwość na pieniądze – a konkretnie chciwość właścicieli: tanio kupić, nie remontować, drogo sprzedać – spowodowała, że budynek popadł w ruinę.

        Tyle mogę powiedzieć jako dawny mieszkaniec pl. Chopina. W końcu mieszkałem w budynku obok i wiem jak to było.

        Polubienie

    2. i druga odpowiedź:

      2. Z chęcią przeczytam o tym, co jest niezgodne z historią (biorąc pod uwagę, że historia w tym artykule ograniczona jest do niezbędnego minimum). Zamieszczone informację uzyskałem, od (moim zdaniem) najlepiej zorientowanych osób, jeśli chodzi o sierpeckie judaika i pamiątki po społeczności żydowskiej. Jestem ciekawy, co „według Pana wiedzy” jest tu sfałszowane. Proszę się podzielić! Nikt nie jest doskonały, dyskusja jest od tego by dyskutować! 🙂

      Pozdrawiam!
      tk

      Polubienie

      1. Chciałbym zwrócić uwagę, że z tego co się orientuję, w czasie kiedy w budynku była wspólnota mieszkaniowa, to Miasto miało większościowy udział w nieruchomości wspólnej i to miasto przegłosowywało fundusz remontowy, a zdaje się ok. dwa razy więcej było przeznaczane na wynagrodzenie za zarząd dla ZGM, czyli jednostki budżetowej Miasta.

        Poza tym, okres, kiedy w budynku była wspólnota, to jedynie część okresu ostatnich lat, kiedy budynek był w coraz gorszym stanie. W pozostałym czasie, wyłącznym właścicielem była gmina.

        Wreszcie, z tego co napisał J. Brudnicki, obiekt nadal jest w rejestrze zabytków, nie wydaje się więc możliwe, aby został wydany nakaz rozbiórki. Z tego co się orientuję, została wydana tylko decyzja o wyłączeniu z użytkowania.

        Proponuję, żeby Pan Gall Anonim i Mieszkaniec podpisali się nazwiskiem a będziemy wiedzieli, kto zacz.

        Polubienie

      2. I właśnie to co Pan pisze w przedostatnim akapicie jest chyba najistotniejsze w całej sprawie. Gall Anonim i Mieszkaniec (kimkolwiek są?) próbowali zrobić czytelnikom bloga „zasłonę dymną” by odwrócić od sprawy naszą uwagę i czujność. Prawo jednak jest ponad insynuacjami anonimowych użytkowników i ono mówi zupełnie co innego.
        Ale co dalej?
        Pozdrawiam!

        Polubienie

      3. Szanowny Panie Tomaszu, dzięki Pańskiemu publicystycznemu talentowi wiele osób zainteresowało się problemem i mam nadzieję, że jeszcze więcej się zainteresuje. Ja sprawą interesowałem się już kilka lat temu, z racji sentymentów rodzinnych i szczerze mówiąc nie miałem nadziei, że coś da się wskórać. Ale powoli ta nadzieja się rodzi – mam nadzieję niebawem wrócić z większą ilością szczegółów w tej kwestii.

        Polubienie

  4. Najlepsze lata juz ma za soba ale dobrze sie tam mieszkało dobra dzielnica duzo ludzi zawsze cos sie działo a teraz niema nikogo szkoda teraz ze nic z tym sie nie dzieje mozna cos by odbudowac na wzór zrobic jak dawniej stare miasto dawna MUSZLA zabawy jakies a nie BIEDRONKI wszystko zanika

    Polubienie

  5. Moi pradziadkowie chodzili tam na przedojenne potańcówki 🙂 Podejście urzędników (i niestety, również części mieszkańców) jest strasznie przygnębiające.. W Sierpcu od jakiegoś czasu zmienia się niewiele (poza wyrastającymi kolejnymi marketami). Starówkę „rozjeżdzają” tiry, piękne kamieniczki popadają w ruinę, ludzie uciekają – wyć się chce. Z mądrą, zaangażowaną i zaradną władzą, miasto mogło by stać się perłą Mazowsza. A pieniądze? Od czego mamy Unię 😉 Pozdrawiam z Poznania

    Polubienie

  6. P. burzmistrz nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności. Wedłuyg niego (czytając powuższe wpisy) to ludzie są winni, nie on. Niestety palcem nie tknął, żeby uratować tak stary zabytek. Jest mi wstyd. Tyle miast potreafi dbać o zabytki i je przekszłatcać (na jakieś kawiarnie, hotele), a w Waszym Sierpcu wszystko się burzy i zapomnina.

    My nie zapomnimy Panie Marku kośmider! Ale tego nie zapomnimy Panu!

    Polubienie

  7. Szlag mnie trafia, gdy muszę czytać takie rzeczy. Nikt się tym nie chwali, sprawy się zataja, by mieszkańcy pewnego dnia obudzili się – a na starówce nie będzie już „kamienia na kamieniu”. Czytam wszystkie komentarze Galla Anonima – Panie Tomaszu – to sam burmistrz, albo namaszczony przez niego pracownik, który ma wybielić przed zbliżającymi się wyborami naszego włodarza – jestem o tym święcie przekonany. Panie Tomku! Niech Pan pisze! I pokazuje, co nasza nieudolna władza niszczy i nic sobie z tego nie robi. Są już tak bezkarni, że szkoda gadać.Przykro mi się robi, że tylko jeden Pan, masz odwagę powiedzieć o tym głośno. I za to Tobie Panie Tomaszu dziękuję. Całe stare miasto, gdzie są nasze wspomnienia, młodość – niszczą z uśmiechem na ustach. Wstydzę się za takich włodarzy i za taki Sierpc… A Pana pozdrawiam i życzę dużo siły do podejmowania dyskusji i rozmów. Może w ten sposób dotrze coś do tych… ech, nie będę klął… A.D.

    Polubienie

  8. Kośmider odniósł się do Pana intrerwencji. Tłumaczy się na swojej stronie, na której oszołomy zadają mu pytania (a może ktoś te pytania sam z jego otoczenia mu pisze?).
    Przeczytaj to Panie Tomku, jak tłumaczy się przed wyborami, nasz kochany „obrońca zabytków” i miłośnik i mecenas kultury!

    Polubienie

  9. Szanowny Panie Obywatelu,
    odnosząc się z pełnym szacunkiem do P. Burmistrza i jego wypowiedzi na Jego samorządowej stronie – powiem tyle – chciałbym wierzyć w Jego słowa, ale przychodzi mi to bardzo trudno…

    Wypowiedź P. Marka Kośmidra odczytuję jakby wytłumaczenie z tego, co zauważyłem na blogu i opisałem. Nagle okazało się, że nikt nie mówi o rozbiórce (co jednak zrozumieć, przez słowo „zlikwidować”, które P. Burmistrz powiedział w wywiadzie w TV Sierpc?), a także miasto będzie próbować szukać ‚wsparcia’ w ministerstwie kultury (a niedawno dowiedzieliśmy się, że budynek miasto chce wykreślić z rejestru zabytków).
    – Chciałbym widzieć zaangażowanie Ministerstwa Kultury w obiekt, który w rejestrze zabytków już nie jest?! CHCIAŁBYM!

    Proszę spojrzeć na moje ostatnie zdanie powyższego wpisu. Czekajmy na cud! Bo chyba nic więcej się nie zdarzy.

    Dziękuję Obywatelowi za czujność. I wszystkim innym za pozytywne (i nie tylko) komentarze.
    Pamiętajmy, że ZABYTEK JEST NAJWAŻNIEJSZY! 🙂 Pozdrawiam Czytelników!

    Polubienie

  10. Znika zabytek po zabytku, który nie daje „kasy”. Znika w mieście, na wsi, przy drodze, w lesie. Zamiast kosić trawę, wyrywać chwasty, czeka się, aż zarośnie i niepostrzeżenie ktoś zaora. Zamiast deskę pomalować, czeka się aż spróchnieje i spadnie komuś na głowę. Jest pretekst aby usunąć ruinę. Grupka osób, zapaleńców, miłośników historii i kultury często może tylko patrzeć. Nie ma pieniędzy, nie wolno, przepisy zabraniają, ustawa nie pozwala i niechęć całej ‚góry”. Mur nie do przeskoczenia. Można pęknąć i się zatyrać. Coraz częściej pozostają wspomnienia, fotografie i pogaduchy w nielicznym gronie. Szkoda, cholernie szkoda…

    Polubienie

  11. Odnosząc się do poruszonej tutaj kwestii statusu prawnego obiektu, pragnę z całą stanowczością wskazać, iż budynek przy pl. Chopina 16 JEST w dalszym ciągu zabytkiem wpisanym do rejestru zabytków (decyzją WKZ w Płocku z dnia 30.01.1979 r., nr rej. 249) i w dalszym ciągu podlega ochronie na podstawie ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
    Wobec tego zabytku nie została wydana decyzja Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o jego skreśleniu z rejestru zabytków, przedmiotowe postępowanie nie zostało nawet wszczęte. Z prawnego punktu widzenia to, że obiekt jest wyłączony z użytkowania i z punktu widzenia norm budowlanych kwalifikuje się do rozbiórki nie ma znaczenia przy ocenie jego wartości zabytkowych, a tylko te są brane pod uwagę w ramach postępowania o skreślenie z rejestru zabytków. A zatem nadzór budowlany w żaden sposób nie może „nakazać” skreślenia zabytku z rejestru, formalnie nie może nawet wystąpić z wnioskiem o skreślenie.
    Budynek przy pl. Chopina 16 nadal jest ujęty w bazach rejestru zabytków, zarówno prowadzonej przez Narodowy Instytut Dziedzictwa na poziomie centralnym (http://www.nid.pl/pl/Informacje_ogolne/Zabytki_w_Polsce/rejestr-zabytkow/zestawienia-zabytkow-nieruchomych/stan%20na%2030%20czerwca%202014/MAZ-woj.-rej.pdf), jak również na poziomie wojewódzkim w bazie Delegatury w Płocku Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie (http://mwkz.pl/images/Plock/p%C5%82ock%20-%20rejestr%20zabytk%C3%B3w.pdf), z tym że w tej drugiej bazie budynek ten jest wpisany jako dom przy ul. Partyzantów 16, a nie pl. Chopina 16, co wynika z tego, że w decyzji wpisowej z 1979 r. wpisany jest on pod ówczesnym adresem (data decyzji i nr. rejestru są takie same).
    Tak więc wskazywanie, że obiekt ten nie jest już zabytkiem jest delikatnie mówiąc mijaniem się z prawdą, pytanie tylko czy wynika to z niewiedzy, czy też z świadomego wprowadzania w błąd…

    Polubienie

  12. Czy gdyby takich rozsypujących się drewnianych budynków było 20 to władze Sierpca przez następne stulecia winny je odbudowywać i konserwować. Jeden skansen jest następny nie musi być w Sierpcu, a może budynek przenieść do skansenu?

    Polubienie

Dodaj komentarz